środa, 13 kwietnia 2016

Urlopu brak, a walizka pełna, czyli co zabieram ze sobą do szpitala

Nie wiem jak Wy, ale dla mnie pakowanie walizki zawsze oznaczało coś przyjemnego. Wiem, że spakowana walizka to nadchodzący urlop, morze, plaża, zwiedzanie i beztroska. Tym razem widząc spakowaną walizkę jednak nie odczuwam przyjemnej ekscytacji, lecz lekko ssie mnie w żołądku ze strachu. Co to oznacza? Otóż w walizce próżno szukać bikini, za to można znaleźć bez problemu koszule do karmienia i smoczki! 



36 tydzień ciąży uświadomił mi, że poród dosłownie za chwilę. Nie ma się co oszukiwać - wszystko się może zdarzyć. Dużo spokoju jednak daje mi to, że wszystko mamy gotowe - wózek czeka, łóżeczko rozłożone, ciuszki wyprane i wyprasowane. I walizka do szpitala spakowana. Dzisiejszy pot poświęcam temu, co w niej się znalazło - może któraś z Was dopiero zaczyna się pakować i ten post jej pomoże? Albo któraś ma za sobą poród i pobyt w szpitalu i zwróci uwagę, że o czymś zapomniałam.

1. Dokumenty i wyniki badań - o dowodzie osobistym chyba nikomu przypominać nie trzeba, prawda? (tym, które zmieniły nazwisko, a nie wymieniły dowodu przyda się akt małżeństwa) Dowód mam zawsze ze sobą, więc żaden problem. Kartę ciąży również, więc na to nie zwracałam uwagi. Na szczęście nie potrzebujemy aktualnie żadnych druczków RMUA ani dowodów ubezpieczenia - system PESEL działa. Musimy jednak pamiętać o wynikach i badaniach - grupa krwi, HIV, przeciwciała w ciąży, GBS, ostatnia morfologia i mocz oraz badania córki z 35 tygodnia ciąży znalazły się w mojej teczce.

2. Dla dziecka nie biorę za wiele - szpital, w którym będę rodzic nie wymaga nic więcej niż kilka rzeczy. Dzięki temu małą spakowałam do gumowej torby, w której jest paczka pampersów jedynek, maść Linomag, wilgotne chusteczki, dwie pieluszki tetrowe i jedna flanelowa. Dorzuciłam też ciuszki na wyjście, te jednak spokojnie może przywieźć tatuś, gdy będzie nas odbierał ze szpitala. Wiem jednak, że wiele z Was musi zabrać całkiem sporą wyprawkę dla malucha - mnie na szczęście to omija. 

3. Wyprawka dla mamy, czyli to co znajduje się w dużej walizce:
-koszula do rodzenia - taka, w której planuję rodzić. Stara, luźna koszula, której nie będzie szkoda. Zaraz po porodzie zostanie wyrzucona
-dwie koszule do karmienia - u mnie to zwykłe koszule nocne, które zostały lekko przerobione - z przodu dostały guziczki, które można łatwo odpiąć
-opakowanie wkładów poporodowych Bella - biorę jedno, jeżeli mi braknie to mąż może kupić w przyszpitalnej aptece
-maty poporodowe na łóżko jedno opakowanie (5 sztuk)
-majtki wielorazowe z siateczki jedno opakowanie (2 sztuki)
-biustonosz mniejsze sprzed ciąży
-biustonosz do karmienia - kupiłam całkiem ładny, usztywniany 
-klapki pod prysznic
-kapcie
-wkładki laktacyjne
-ręczniki - mały i duży
-kosmetyki - żel pod prysznic, tantum rosa, szampon, żel do mycia buzi, pasta i szczoteczka do zębów, odżywka do włosów, szczotka do włosów
-szlafrok 
-woda niegazowana
-smoczki 2 sztuki
-butelka
-laktator

Na mojej liście znajduje się również kubek, talerzyk i sztućce - chyba będę musiała dopakować. Swoją listę przejrzę jeszcze na spokojnie w piątek, kiedy to mam spotkanie z położną. Jak możecie zauważyć nie brałam po kilka paczek np. mat poporodowych, gdyż jestem zdania, że skoro mąż będzie u mnie codziennie to zawsze może przywieźć. A jak Wasze pakowanie? Może polecicie mi zabrać ze sobą coś jeszcze? 

Zaglądajcie na instagram <3 @ANIABURDZY



2 komentarze:

  1. Polecam zapakować trochę wiedzy o laktacji. To zawsze się przyda. Ja na początku wiedziałam za mało, na przykład używałam smoczka. A potem problemy odkręcałam przez kilka miesięcy. http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/01/co-przyszla-mama-powinna-wiedziec-o-karmieniu-piersia-czyli-jak-sie-przygotowac/

    OdpowiedzUsuń